środa, 27 czerwca 2012

Part 22

 Przeczytaj kilka słów pod rozdziałem :) miłego czytania. :D
 ______________________________________
Chwiejnym krokiem dotarłam do schodów. Przytrzymując się poręczy i Harrego, który trzymał mnie za rękę. Z wielkim trudem włożyłam kluczyk do dziurki i otworzyłam drzwi.
- Wiesz, że mój kolega też zaraz będzie w dziurce? Tak jak ten klucz? - mówił Hazza, machając rękami w powietrzu.
- Styles, zboczeńcu ! Tu jestem, nie machaj tak tymi łapami - podeszłam do niego i złapałam jego dłoń.
Zamknął tyłkiem drzwi i przysunął się do mnie. Odór alkoholu uderzył niemal natychmiast w moje nozdrza, przez co skrzywiłam się nieznacznie. Harold, przez ciemności, nie mógł tego zobaczyć. Jego zielone oczy błyszczały się, odbijając światło ulicznej lampy, które dostawało się do domu, poprzez okno.
Harry zbliżył się do mnie jeszcze bardziej. Złapał za mój policzek i pocierał go kciukiem. Chwilę później jeździł palcami po dolnych partiach mojej szczęki. Naczytał się gdzieś pewnie, że to podnieca.
- To nie zadziała. - szepnęłam
- Jesteś aż tak trudna? - spytał, kładąc rękę na mojej talii, i gwałtownie przyciągając mnie do siebie.
- Jesteśmy nawaleni. Nie powinno być aż tak źle. Postaraj się i tyle. - rzekłam, wzruszając ramionami.
Jedną dłoń położyłam na jego karku, drugą - bawiłam się jego uroczymi loczkami. On uparcie, patrząc mi w oczy, oparł czoło o moją głowę. Przeniósł ręce na moje pośladki i zacisnął je mocno. Nie protestowałam - zapewne przez procenty w mojej krwi. Rewanżując się, delikatnie złapałam go za krocze. Wtedy on, z małym uśmiechem na twarzy, czule musnął moje wargi. Odsunął się na milimetr, sprawdzając moją reakcję. Uśmiechnęłam się błogo. On, już pewniej siebie, ponownie wpił się w moje usta. Pocałunek, z delikatnego i czułego, stawał się coraz bardziej namiętny i zachłanny. Wziął mnie na ręce i kulawym krokiem pijanego bezdomnego doniósł mnie aż do mojej sypialni. Przeszedł z pocałunkami na szyję, kiedy ja zabrałam się za jego pasek u spodni. Po niecałej minucie, on miał na sobie tylko bokserki z napisem ,,Open 24 hours". Ja wciąż miałam na sobie sukienkę.
- Ściągaaamyy ! - zawył Hazza, rozpinając zamek z tyłu i ciągnąc ubranie na dół.
Rzucił sukienkę do tyłu i ogarnął wzrokiem moje ciało.
- Takiego brzucha... To ja nigdy w życiu nie widziałem... Nie wiedziałem, że masz tatuaż. - zauważył
- Długo jeszcze będziesz tak gadał? Pasterka nas zaraz zastanie - zniecierpliwiłam się
- Oh, no tak jasne... - speszył się
Nagle wróciła jego pewność siebie i pchnął mnie na łóżko, obok którego staliśmy wcześniej. Niczym kot przyczłapał między moje nogi. Schylił się i kolejny raz muskał wargami moją szyję i dekolt.
- Co z Niallem? To mój kumpel. Opamiętajmy się... - spoważniał, przerywając czynność
- I ty niby jesteś pijany? Harry Styles ma hamulce przed seksem? Wytłumaczę ci wszystko jutro. - mruknęłam, usiadłam i  oparłam się na rękach.
- Żeby potem nie było do mnie żalu... że jestem porywczy, zajebisty, przystojny, seksowny i nie mogłaś mi się oprzeć...
- Styles, czy ty każdej kobiecie tak marudzisz w łóżku? Najwyżej o tym zapomnimy, a wymówką będzie picie. O to nie trudno. - zmarszczyłam brwi. Westchnął.
- Dobra - uciął krótko i zaczął ściągać bokserki
- No... ujdzie - powiedziałam, patrząc na jego kumpla. Harry uśmiechnął się zadziornie.
- Zaraz zobaczysz co potrafimy - zapowiedział i przeszedł do czynności, którą zlecił sam Bóg Adamowi, kiedy na świecie pojawiła się Ewa.
Czym różnił się seks z Harrym od tego z Niallem? Wszystkim? To chyba dobra odpowiedź. Niall był taki... delikatny. Bał się, że zrobi mi krzywdę. Nie było w tym odrobiny namiętności, czy też,  tej seksualnej pasji. Ale był też taki... beztroski. Błogi. Było w tym pełno zabawy. Niall był typem faceta, przy którym każda kobieta chciała by się budzić. On, z uśmiechem na ustach, obudził by ją słodkim pocałunkiem. Obok taca z przepysznym śniadaniem. Ewentualnie krótka przyśpiewka z gitarą. Taki mentalny spokój. Za to Harry... to całkiem inna bajka. Sprawiał, że czułaś się w pełni kobietą. On za to tryskał męskością. Tworzył dwa różne światy podczas stosunku. Niall tworzył harmonijną jedność. No i... Styles wydawał się jakby bardziej doświadczony. Potrafił rozgrzać cię do czerwoności, kiedy w jakiś sposób uwydatniał twoje atuty. Dodatkowo, miał umięśnione ciało. Nie narzekam na Nialla, ale klata Stylesa o wiele bardziej przyciągała uwagę... Ale czy ja nie wolę chłopaka dużo odbiegającego od ideału?

- Styles, wstawaj! - darłam się, potrząsając jego ramieniem.
Co on tu do cholery robił? Zajrzałam pod kołdrę, podczas gdy on donośnie chrapał. Był... nagi?
- Harry, mam prostownicę! - krzyknęłam
Chłopak otworzył szeroko oczy. Dopiero po krótkiej chwili doszło do niego, że nie jest w swoim pokoju. Podparł się rękami o materac i usiadł. Zatrzepał lokami i spojrzał na mnie, owiniętą w prześcieradło.
- Jestem u ciebie w pokoju? - spytał, a powoli na jego twarzy pojawiało się zdziwienie.
- Tak.
- Jesteś naga?
- Tak.
- Ja też?
- Yep.
- Ee... o kurwa?
- No duża kurwa. Pamiętasz coś? - spytałam.
Jeśli zrobiliśmy to o czym myślę, a szanse na zaprzeczenie są małe, wyrwę sobie chyba wszystkie włosy... Jak mogłam dopuścić do zdrady? To idiotyczne... Czy można choćby pomyśleć o zdradzie osoby, którą kocha się tak mocno? Nie. Zawsze mówiłam nie. Więc co jest nie tak? Dziwna myśl zaświtała mi w głowie... Może ja już go nie kocham?
Od intensywnego myślenia zaczęła boleć mnie głowa... Dobra, nie bijcie, przyznaję się ! Mam po prostu kaca...
- Pamiętam ostatniego drinka. - powiedział Harry, marszcząc czoło. Westchnęłam.
- Chodź. Napijemy się czegoś, zjemy. Może coś wróci - rzekłam z nadzieją, wstając z łóżka.
Szczelnie owinęła się prześcieradłem i ruszyłam w stronę szafy. Harry doskoczył na krawędź łóżka, z refleksem pociągając za końcówkę materiału.
- Styles ! - krzyknęłam.
Mój węzęł był na tyle mocny, że zobaczył tylko sporą część moich pleców. Nic więcej.
- Głowa mnie boli, nie krzycz - marudził - Czekaj. Mam przebłyski...  - mówił powoli.
Odwróciłam się do niego z nadzieją w oczach. Stał przede mną i patrzył się na prześcieradło w miejscu, gdzie był mój brzuch.
- Brzuch to ty masz na prawdę dobrej firmy - rzekł, kiwając głową i nie przestając się gapić.
- A coś więcej? - przewróciłam oczyma.
- Tatuaż. Prawe biodro. Od góry do dołu słowa ,, faith, hope, love, strong, persistence, risk, dreams". - wyrecytował z pamięci
- Harry, nie mówiłam o moim ciele. Tylko co nasze ciała dokładnie robiły i czy to zrobiły. - sprostowałam ze spokojem.
- Nie wiem... Pamiętam tylko to. - spuścił głowę
Westchnęłam i znów ruszyłam w stronę szafy. Wyciągnęłam z niej ubrania i odwróciłam się z zamiarem pójścia do łazienki. Jednak tuż za mną stał Hazza...
- Wiesz, tak pomyślałem... Skoro zobaczyłem kawałek twoich pleców i miałem przebłysk z wczoraj, to może...
- Nawet o tym nie myśl - powiedziałam szybko. - Nie rozbiorę się przed tobą. To idiotyczne - wyminęłam go i wyszłam z pokoju.
- Oh, no Cherry... C'mon ! To nic złego, a przynajmniej dowiesz się, czy byłem dobry. - przekonywał mnie Harreh
- Nie wiadomo, czy w ogóle do czegoś doszło. Nie marudź, nie będziesz oglądał mojego ciała. - powiedziałam stanowczo i zamknęłam drzwi od łazienki.
Usiadłam na wannie, chowając twarz w dłonie. Co jeśli na prawdę to się stało? Te uczucia są tak skomplikowane! Jest Adrian, jest Harry, jest Zayn... i jest lub był Niall. Jak wybrać? Ta męka wyboru śledzi mnie od czasów tajemniczego snu, w którym wybrałam... Zayna. Podniosłam wzrok na mozaikę na ścianie. Może po prostu... potrzebuję trochę czasu. Nie ,,może"... Na pewno. Odpocząć od tego wszystkiego. A tak strzegłam się przed pakowaniem się w One Direction! Bałam się, że jeżeli pozwolę sobie choć na odrobinę szczęścia, to później się już nie podniosę...  Wnieśli tyle kolorów do mojego szarego życia po klęsce z Adrianem... Jednak... teraz znów nastała szarość. Poznaliśmy się, rozmawialiśmy i było pięknie... Ale wtem wzeszło słońce i nastała szara rzeczywistość.

- To co robimy? - spytał Harry, pijąc kawę.
- Idę na uczelnię. - wzruszyłam ramionami
- Tak po prostu? A co z tym wszystkim?
- Ja nic nie pamiętam. A twój przebłysk nie wiele daje. Trzymajmy się wersji, ze nic nie zaszło. A jakby Niall pytał, to w klubie poznałeś jakąś seksowną blondynkę i wiesz co dalej. Zapomnij. I tyle. - mówiłam o tak ważnej sprawie jak o mleku.
- Ale ja nie chcę zapominać... - powiedział cichutko, jednak na tyle, że go usłyszałam.
- Harry...
- I na prawdę poznałem seksowną blondynkę. I też w klubie. Tyle, że we wrześniu. - rzekł już głośniejszym tonem, chwytając moją dłoń, leżącą na stole.
- Harry błagam, nie świruj...
- Wiesz, że nie potrafię żartować - przyznał, spoglądając w moje oczy.
- Kurczę, Harry... to skomplikowane... Niall, ty, Zayn... - oszczędziłam sobie Adriana - Potrzebuję czasu.
- Jasne. Wiesz, ja nie potrzebuję twojej miłości... Ten seks był świetny... Jestem pewien, że oglądałaś Friends with Benefits... Moglibyśmy być takimi przyjaciółmi.
Zatkało mnie teraz... Wzięłam głęboki oddech.
- Po pierwsze : Czyli jednak to zrobiliśmy? Oszuście, gdybym się rozebrałaaa - pogroziłam mu palcem.
- Sorki - uśmiechnął się, ukazując dołeczki w policzkach
- Po drugie : co z Megan?
- Nie wiem... nie znamy się, ale strzeliła w to moje serducho jakąś siłą. Nie wiem, czy mam się starać - kiwnęłam głową
- I trzecie : Nie możemy być takimi przyjaciółmi. Nie z takim końcem. Ale jeśli chodzi ci o seks... Bez zobowiązań. Bez uczuć. Bez związku. Tylko seks?
- Dokładnie. - kiwnął głową, z nieśmiałym uśmiechem.
- Pomyślimy. - ucięłam krótko i wstałam.

Harry wrócił do domu, a ja pojechałam na studia. I tak już byłam spóźniona. Weszłam na salę jak gdyby nigdy nic i usiadłam na swoje miejsce. Rozłożyłam notatniki i z udawaną ciekawością wpatrywałam się w Washfouna. Gdyby nawet tornado przeszło, on i tak nie przerwał by lekcji...
- Cześć - usłyszałam szept obok siebie.
Odwróciłam gwałtownie głowę. Obok mnie siedział chłopak, którego do tej pory nie widziałam na uczelni. Szatyn, szare, przyciągające spojrzenie, wyczucie stylu i uroczy uśmiech. Uścisnęłam dłoń nieznajomego, którą do mnie wyciągnął.
- Cherry. - powiedziałam i zwróciłam wzrok na profesora.
- Dylan.
- Nie widziałem cię tu wcześniej. - zaczął rozmowę
- To samo mogę powiedzieć o tobie. - powiedziałam na co się zaśmiał. Uśmiechnęłam się, wciąż patrząc na Washfouna.
- Jestem tu od miesiąca. Nie całego w sumie.
- A mnie tu miesiąc nie było. - rzekłam, starając się przybrać miły ton głosu.
- Coś się stało? - zaciekawił się
- Byłam w śpiączce. Nic po za tym. A z tobą co?
- Przeprowadziłem się z Chorwacji. Ciągnęło mnie do aktorstwa, tato dostał awans... Skorzystałem. Dlaczego byłaś w śpiączce?
- Długa historia. Ja jestem z Polski. - uśmiechnęłam się i w końcu na niego spojrzałam. Skrobał coś ołówkiem w zeszycie.
- Wiem. Chyba każdy cię tu zna, co? - zwrócił wzrok na mnie. Zmarszczyłam brwi.
- Dlaczego? Jestem normalną studentką z Polski... Nic wielkiego.
- A One Direction? A wygrany casting? Nie czytasz jakichś wiadomości w internecie? Wszędzie o tym trąbili. Że jakaś amatorka pokonała Emmę Watson, Taylor Momsen czy Blake Lively ! - powiedział na tyle głośno, że niektóre głowy odwróciły się w jego stronę. - Sorki. No i cały czas piszą o tym, że jesteś dziewczyną Nialla. To znaczy, że są takie plotki. A co dalej nie wiem. Jakiś miesiąc już na tym nie siedzę.
- A właśnie chciałam cię upomnieć, że nic nie słyszałeś o śpiączce - poklepałam go po ramieniu z szerokim uśmiechem. - No ale... dzięki. Fajnie, że mam takich fanów - dowartościowałam się
- Arogancka? - uniósł brwi w górę
- Nie. Uzdolniona aktorsko - rzekłam krótko, wywołując jego śmiech.

Zajęcia minęły dziwnie szybko... być może dlatego, że dawno na nich nie byłam... Nie ważne. Przed wyjściem z sali Dylan ponownie podjął rozmowę.
- Robisz coś dziś? - spytał, podając mi ostatni notatnik do spakowania
- Nie jestem singielką. - powiedziałam i ruszyłam w stronę wyjścia.
- Spokojnie spokojnie, nie zapędzaj się tak. Wiem, że cię pociągam, ale raczej o przyjaźń mi chodzi. Nie mam tu nikogo... Pomogłabyś mi? - dogonił mnie i pociągnął za bluzkę, zmuszając do odwrotu.
- O... - zmieszałam się. - Jasne, czemu nie...
- Dasz mi swój numer? - spytał, podając mi swój telefon.
Naskrobałam szybciutko numer i spojrzałam na chłopaka. Wycierał ręce o uda... Spocone dłonie? Czym on się tak stresuje? Zauważyłam, że był bardzo wysoki...
- Proszę - oddałam telefon z uśmiechem.
- Panno Cherry, proszę do mnie na sekundkę. - profesor wychylił się z sali.
- Napiszę ci adres i godzinę. - mruknęłam na pożegnanie i ruszyłam w stronę Washfouna.
Chłopak z uśmiechem i kręcąc głową skierował się do wyjścia. Odprowadziłam go wzrokiem z myślą ,, Polubiłam go. Na prawdę".
- Coś się stało? - spytałam staruszka, siedzącego za biurkiem.
- Absolutnie nic. Chciałem tylko zapytać jak się czujesz. Po śpiączce twój organizm może nie być gotowy do grania w tak prestiżowym filmie. - stwierdził profesor. Zrobiłam kwaśną minę.
- Obudziłam się przedwczoraj. Już dziś jestem na studiach i stoję tutaj, przed panem, właśnie w tej chwili. Jak coś może być nie tak?
- Nie masz wahań nastrojów? Nadpobudliwości? Wzmożonej arogancji? - zaczął wymieniać - To wszystko ma powiązanie ze śpiączką. Masz zbyt silne leki i moim zdaniem, powinnaś oddać rolę Cassandrze. - teraz to już przegiął.
- Ten castin wygrałam ja. Nie ona. Ona nawet nie jest statystką. Mój organizm jest w bardzo dobrym stanie i za tydzień stanę przed kamerą i pokażę panu, co to znaczy aktorstwo. Nauczyłam się sama więcej niż był pan w stanie nauczyć mnie. Mam silną osobowość i już teraz mogę panu powiedzieć, że ten film będzie hitem. A ja na tym nie poprzestanę. Zrobię największą aktorską karierę w tym świecie. A wtedy pan będzie żałował, że próbował namówić mnie do zmiany decyzji. - uderzyłam palcem w biurko.
Z wrogą miną zmierzyłam zdziwionego Washfouna i wyszłam. Co za staruszek... Z nerwów zgłodniałam... No dobra i bez tego byłam głodna.

- Cześć Ellie - uśmiechnęłam się do koleżanki
- O cześć! Jak się czujesz? Słyszałam, ze się obudziłaś.  Byłam wczoraj w szpitalu, ale już wyszłaś...
- Masz chwilę? - spytałam, wskazując na stolik.
Zamówiłam tonę jedzenia i usiadłam na wolnym miejscu. Ellie załatwiła sobie zmianę i po chwili dołączyła do mnie.
- Opowiadaj - powiedziała, opierając łokcie o stolik.
- Wiesz, kiedy byłam w tej śpiączce, miałam różne sny... prorocze. Trzy się spełniły, dlatego trochę się boję...
- Mów, co się stało? - powiedziała zatroskanym głosem
- Wiem, że mogę ci ufać. Nie powiesz nikomu, prawda? Nie chcę się z tym zwracać do Karoline...
- Oczywiście, że możesz... No właśnie, dlaczego ja a nie Karoline? - zmarszczyła brwi
- Po kolei. Więc śniłam o 10 różnych sytuacjach. Pierwsza... mała sprzeczka z Niallem. Druga... I tu jest mi okropnie wstyd, bo nie wierzę, że mogłam coś takiego zrobić... - złapałam się za głowę
- Hej, możesz mi powiedzieć. Wyduś to - chwyciła moją rękę, zachęcając uśmiechem
- Zdradziłam Nialla - szepnęłam
- Co zrobiłaś?! - niemal wykrzyknęła
- Ciszej, proszę. Byłam pijana, ja tego nie pamiętam. Ale to właśnie mi się śniło. On to pamięta.
- Kto?
- Harry - powiedziałam cicho
Ellie złapała się za głowę.
- Nie wierzę... - wydukała
- Taa, ja też nie.
- Ok, otrząsnęłam się. Co z trzecim snem? - przetarła twarz i opuściła ręce

- Cześć ! - krzyknęłam, wchodząc do willi chłopców.
Standardowo, z kuchni wyjrzał Niall.
- Cześć - mruknął.
Podeszłam do niego z uśmiechem. Stanęłam na palcach, żeby dać mu buzi, jednak on odwrócił głowę i dostał tylko w policzek... Zmarszczyłam brwi.
- Coś nie tak? - zapytałam.
On w odpowiedzi usiadł na krześle przy stole i gestem zaprosił mnie do uczynienia tego samego. Wciąż ze zmarszczonym czołem i z myślami pełnymi obaw, zrobiłam to o co prosił...
- Musimy porozmawiać - powiedział dość drżącym głosem.
- O czym? - spytałam, trąc dłonie
Niall smutnym wzrokiem spoglądnął na mnie. Zaryzykowałam i spojrzałam w te cholernie niebieskie tęczówki... Były takie piękne... Jednak były smutne, jakby coś strasznego miało się wydarzyć. Przez to traciły trochę uroku.
- Od dawna nad tym myślałem, ale ... w końcu podjąłem decyzję. Musimy się... rozstać... - powiedział powoli, wbijając wzrok w obrus.
W kącikach jego oczu zauważyłam łzy... To samo działo się ze mną. Oprócz tego, że właśnie poczułam, jakby ktoś sztyletem przebił moje serce. Dlaczego? Dlaczego zrywa?
- Mówisz poważnie? - mój głos brzmiał jak jęk zbitego psa
W odpowiedzi kiwnął krótko głową. Schowałam twarz w dłonie. Po chwili były całe mokre od łez. Wzięłam głęboki oddech i ponownie spojrzałam na Horana. Teraz jego oczy wyglądały jak jeden wielki ocean. Były wypełnione słonymi kroplami...
- Nialler... jest inna?
Znów nic nie powiedział. Pokręcił jedynie głową w zaprzeczeniu.
- Co ja tu do cholery robię... - powiedziałam myśl na głos i wstałam.
Niall spojrzał na mnie zdumiony. Nic nie mówiąc po prostu wyszłam...
,,Potrzebuję kogoś do potrzymania za rękę. Zgłaszasz się?" - napisałam do Dylana.
,,Widzisz jak szybko zmieniłaś zdanie co do naszego związku? Kiedy i gdzie?"
Naskrobałam odpowiedź i ruszyłam w stronę domu.

- Gdzie i jaki?
- Na lewej łopatce. Napis ,,Stay strong".

___________________________________________

Cześć ! Jak pod koniec roku szkolnego? :D
Kilka spraw. W ankiecie obecnie wygrywa Niall, a jak widzicie, właśnie się rozstali. BEZ OBAW ! Ankieta ma wyłonić chłopaka Marty NA KONIEC. W środku może dziać się co chce. Mam nadzieję, że załapałyście alzuję.
Rozdział zapowiada, co będzie działo się przez najbliższe 10(? maybe...) rozdziałów.
Mam dla was dwa filmiki. Obydwa, jakimś cudem, zmusiły mnie do płaczu. Pierwszy, może dlatego, że mam świra na punkcie Jacksona :D
One Direction - Man in the mirror
For you, Directioners
No i to. Jeśli nie płakałaś, to albo nie masz serca, albo nie jesteś Directioner. Jakby ktoś wyczaił tytuł piosenki, proszę, daj mi znać.
Do rozpoczęcia nowego bloga coraz bliżej ! #soexicted
Ostatnia sprawa : mam cholerną fazę na twitcama... wuuuw... i chciałabym go zrobić. Ale nie wiem, czy będą chętni, dlatego proszę, napiszcie w komentarzu, czy mogłybyście oglądnąć.
I sprawa łącząca (i nieco egoistyczna) proszę o więcej komentarzy !
No... to chyba tyle ^^
Wiśnia :D


4 komentarze:

  1. wiesz,ze Cie kocham,nie? :D świetny rozdział,juz Ci to mowilam :D czekam na koooolejny :D x

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa. !!! Boski rozdział, a przy tym drugim filmiku to się poryczałam ( po raz kolejny dzisiaj). a co do ttcama na pewno bd ogladac ;) dodawaj szybko nowy rozdział.

    PS. ZDJECIE NIALLA KTORE DODALAS JEST JEDNYM Z MOICH ULUBIONYCH <3

    OdpowiedzUsuń
  3. http://tlumaczeniawywiadow1d-jb-inne.blogspot.com/ nowe tlumaczenie :) + Twoje imaginy, Cherry :D

    OdpowiedzUsuń
  4. znam tą piosenkę z linka ale kompletnie nie mogę przypomnieć sobie tytułu ale wiem że jest z Pamiętników Wampirów. Jak sobie przypomnę to dam ci znać :) A co do rozdziału to jak zwykle świetny :) xx

    OdpowiedzUsuń