wtorek, 31 lipca 2012

Part 30

 Kiedy wróciłem ogarnięty z łazienki, Cherry siedziała wygodnie na kanapie, już ubrana. Na jej twarzy gościł soczysty grymas..
- Wciąż cię boli? - zapytałem, zamierzając w stronę kuchni. Spojrzała na mnie, jednak zaraz zasłoniła oczy dłonią.
- Ubierz się Styles! Nie chcę na to patrzeć! - warknęła.
- Oj już nie świruj, często to oglądasz. - zaśmiałem się.
- Nie dość, że boli mnie brzuch, to teraz jeszcze oczy. Jezu... - mruknęła i spuściła dłoń, patrząc nie na mnie, a przed siebie.
Zrobiłem kawę dla nas obojga i usiadłem obok niej. Zerknęła na mnie kątem oka i rzuciła poduszką, prosto w moje krocze, mówiąc:
- Prosiłam, zasłoń. - uśmiechnęła się sztucznie, przybierając słodki ton głosu. Zacisnąłem powieki i zaciskając zęby, odpowiedziałem :
- Nie musisz dziękować, że zrobiłem twoją ulubioną kawę, martwię się o ciebie i tak dalej... na prawdę, nie widzę powodu, żebyś była mi aż tak wdzięczna Cherry. - nacedziłem odpowiedź sarkazmem. Marta zaśmiała się cicho i walnęła mnie w ramię.
- Głupek.
- Poduszką bolało bardziej. - otworzyłem oczy i wskazałem palcem na swoje krocze. Dziewczyna ponownie cicho się zaśmiała i wypiła łyk kawy.
- Opowiadaj co u chłopców. - spojrzała na mnie z uśmiechem.
- Ooo właśnie ! Mamy misję. Jak wrócisz oczywiście. - dziewczyna przytaknęła głową, zachęcając mnie do kontynuowania - Liam i Danielle. To coś poważniejszego. A jak doskonale wiesz ... - zarzuciłem lokami - Jestem świetną swatką, więc... - rozsiadłem się niczym wielki podrywacz Miami Beatch. - Dałbym sobie radę sam, ale... wchodzisz w to? - poruszyłem brwiami, na co dziewczyna zaśmiała się głośno.
- Dobra, ogarniam. Emm... Oczywiście, że chodzę, Mr. Styles. - uspokoiła się, wyciągnęła dłoń w moją stronę i rzekła, niesamowicie poważnym tonem. Spuściłem wargi w dół, jakbym miał wąsy i sztywnie uścisnąłem jej rękę. Przytaknęliśmy głowami i wybuchnęliśmy śmiechem.
- Dobra, a co z resztą? - oparła głowę o kanapę.
- Lou dogaduje się z Ellie... Co mnie cieszy, bo wydawał się być zagubiony. Jakiś czas temu robił puzzle, więc musieliśmy wyremontować salon, bo wszystko wybuchnęło... Niall... chce odejść... cały czas siedzi u siebie, gra, pisze piosenki.. mówi, że chce nagrać ostatni album i odejść z zespołu w styczniu.. - spuściłem głowę.
- Chce odejść? Co mu przyszło do tej blond głowy? - zdziwiła się Cherry.
- Nie mam pojęcia... Zayn jest u rodziny.. no właśnie, słuchaj... co wydarzyło się wtedy w nocy? - zapytałem, przyglądając się jej uważnie. Przęłknęła głośno ślinę.

ZAYN

Usłyszałem pukanie do drzwi, więc odwróciłem głowę od komputera i powiedziałem ciche :
- Proszę.
Drzwi otworzyła Waliyha, nieśmiało wychylając przez nie głowę.
- Mogę? - spytała.
 Wydawało się, że chce porozmawiać o czymś ważnym, nie jak wypędzanie potworów z jej starej szafy. Kiwnąłem krótko głową i wskazałem ręką na łóżko, odkładając laptop na bok. Mała cicho zamknęła drzwi i szybko usadowiła się obok mnie.
- Wszystko dobrze, Zayn? - zapytała. Już odtworzyłem buzię, żeby powiedzieć... ,,Dziękuję, wszystko w porządku", jednak nic takiego nie wydostało się z moich ust. Zmarszczyłem czoło i spuściłem głowę.
- Nic. - wyszeptałem. Waliyha położyła dłoń na moim ramieniu i uśmiechnęła się pod nosem.
- Powiedz mi. Z Doniya nie pogadasz. Wiesz, jaka ona jest. - zachęciła mnie. Czyżby 13-latka miała być dobrą terapeutką dla starszego brata? - To ta Marta? Co się stało? Wydawaliście się być tacy szczęśliwi... Polubiłam ją. Gdzie ona jest? Nie jesteście już razem?
- Tęsknię za nią... i ... my nigdy nie byliśmy... razem. - powiedziałem równie cicho co poprzednio.
- O.. a walczyłeś? - spytała. Spojrzałem na nią.
- Wciąż walczę. Ale powoli tracę nadzieję...

CHERRY

Przęłknęłam głośno ślinę i ,milcząc, wpatrywałam się w zielone tęczówki Harrego.
- Hello ! - machnął mi przed oczami dłonią. Zamrugałam kilka razy i wbiłam wzrok w podłogę.
- Poprosiłam, żeby... poczekał. Nie jestem jeszcze gotowa. Kocham go, ale...
- W miłości nie ma żadnego ,,ale", kochana - przerwał mi Hazza.
- Po prostu... wiem, że to ten.. I chcę się w pełni zaangażować, i dać mu wszystko swoją miłością, ale jeszcze nie teraz, kiedy nie potrafię... Moje serce ma jeszcze blizny. Ty tu jesteś od tego lekarzem. Ty zdiagnozujesz, kiedy będę gotowa w pełni mu się oddać. - spojrzałam na niego.
- Powiedziałbym, że już jesteś. Wsiadaj w samolot i leć do niego! Rzuć to wszystko! Tam masz miłość i marzenia a tu?
- Nie mogę wrócić... straciłam posadę. Teraz tu mam wszystko. A przecież pracę w barze rzuciłam. - Harry spojrzał na mnie oczami wielkimi jak smoka.
- Straciłaś...?
- Yep. - przytaknęłam głową.
Styles wyciągnął telefon z kieszeni, wstał i szybko ruszył w stronę drzwi, rzucając krótkie ,,Zaraz wrócę!"
- Ej, co do ...!? - krzyknęłam, ale zatrzasnął głośno drzwi.
Westchnęłam. Co ten gówniarz znowu kombinuje? Wypiłam kawę do końca i odłożyłam filiżankę do zlewu, a w tym czasie Hazza wrócił. Rzuciłam mu znaczące spojrzenie, a ten tylko machnął ręką na kanapę i sam na niej usiadł. Przewróciłam oczami i usiadłam obok niego.
- Załatwione. - klasnął w dłonie, pokazując mi swoje zęby w uśmiechu.
- Co?
- Dzwoniłem do Liama. Powiedziałem co jest grane.. a raczej... co nie będzie grane, o. - wyszczerzył się. Zmarszczyłam czoło.
- Wciąż nic nie rozumiem z twojego, jakże interesującego bełkotu. - uniosłam brwi.
- Domyśliłem się, że to sprawa wywiadu, prawda? Załatwiłem z Liamem, że jak wrócę, udzielimy wywiadu. Trzymamy twoje plecy, stoimy za tobą murem, i takie tam... Cherry! Chcemy ci pomóc! Wciągnę w to Olafa i.. i Megan! I Adriana też! Na pewno się zgodzą - mówił z entuzjazmem.
- Harry, nie mogłabym cię o to prosić. - złapałam go za dłoń.- I tak wystarczająco pomagasz mi z leczeniem serca.. Boże, jak to głupio brzmi! - walnęłam się otwartą ręką w czoło.
- Jakkolwiek to nie brzmi, ale ty pomagasz mi z Megan, prawda? Więc ja teraz pomogę ci z twoimi marzeniami, a ty innym razem mi pomożesz! Tak działa przyjaźń, nie wiem, czego ty oczekiwałaś, flirtując ze mną tamtej nocy w klubie.. Oh, no tak! Jak ty to powiedziałaś? Zaproszenie na szybki numerek na zaple... - nie dokończył, bo zasłoniłam mu usta dłonią.
On szybko złapał mnie za ramię i pociągnął, sprawiając, że leżałam na nim, a nasze usta były niebezpiecznie blisko siebie.
- Pozwól sobie pomóc. - wyszeptał, patrząc mi głęboko w oczy... a po moim ciele przeszedł ciepły dreszcz.

NIALL

- Niall! Chodź tu, sprawa jest! - usłyszałem krzyk Liama z dołu. Przewróciłem oczami, odłożyłem gitarę i zszedłem do salonu. Payne chodził w kółko, trzymając dłoń na brodzie.
- Co jest? - spytałem od niechcenia.
- Musimy pomóc Cherry... Tak dobrze słyszałeś, tej Cherry... Karoline wpakowała ją w niezłe bagno. Harry właśnie do mnie dzwonił. Straciła posadę. - Liam stanął w miejscu i jak to on, niesamowicie szybko mówił.
- To Harry jest u niej? Mówiłeś, że wraca do siebie... - zdziwiłem się.
- Poprosiła go, żeby przyleciał. Czuje się tam samotnie, musiała mieć jakieś oparcie. Nie ważne... Zadzwoniłem do Paula, zgodził się na układ. Zawiadomił kilka telewizji, ale tylko dwie przyjęły propozycję obrończego wywiadu. To jak wchodzisz w to? - zapytał, podchodząc do mnie bliżej.
- To nie moja sprawa. - rzuciłem i odwróciłem się w stronę schodów. Liam, jednak, nie pozwolił mi tak łatwo odejść. Chwycił mnie za ramię, tak, że odwróciłem się w jego stronę.
- Nie pamiętasz już, ile ta dziewczyna dla ciebie zrobiła? Ile ci dała? Nie sądzisz, że tak mógłbyś się zrekompensować za cały bół, który jej dałeś? Pomyśl o tym. Nie zależy ci już? - zadawał tyle pytań, na które nigdy nie chciałem udzielić odpowiedzi. Spuściłem głowę, a dzwonek do drzwi rozbrzmiał w całym domu. Liam rozluźnił uścisk i kiwnął krótko głową. Ruszyłem do drzwi. Przed nimi stała urocza szatynka z pogodnym uśmiechem.
- Cześć, jestem Cassie. - przedstawiła się i wyciągnęła dłoń, którą z oczekującą miną, krótko uścisnąłem. - Czy tu mieszka Zayn Malik?

____________________________________________

Czy Marta rzuci pracę tancerki i wróci do Zayna? Czy Zayn stracił nadzieję? Czy Niall zgodzi się pomóc Cherry? Czy dziewczyna odzyska posadę? I czego Cassie chce od Zayna?
Tego dowiecie się w najbliższym rozdziale, który.. nie wiem kiedy będzie :D
Siema! Co u was? ^^
Mam niesamowicie dobry humor, byłam dzisiaj na Step up 4 i.. BOŻĘ ! Zabierajcie dupy z tego bloga i biegnijcie do kina! Nieziemski film! Najbardziej urzekł mnie moment, kiedy leciała piosenka z imagina o 1D ! Pamiętacie? Udostępniałam kiedyś link, przy którym ryczało się i ryczało :D dobra, koniec tego.
Mam 8 obserwatorów ! Like... What the Flack!?
Chłopcy siedzą w studio i nagrywają i nagrywają...
Czasem mam okropną nudę, błagam, napiszcie do mnie na gadu! 35590209. I zmieniłam nazwę Twittera @mar_wisniewska na @marta_cherryx. O follow proszę! I oczywiście follownę back, jeśli tego chcecie :D
Mam nadzieję, że Zayn pod spodem was nie zabił (mnie owszem) i dacie radę skomentować!
Wiśnia :D


Wydaje się bardziej radosny, odkąd Perrie pojechała na wakacje :D



4 komentarze:

  1. po pierwsze: świetny rozdzial,lubię to całe cherry i harry :D
    po drugie: pisz juz nastepny :D
    po trzecie: uwielbiam tą animacje z Harrym *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż.. mnie zabił Harry :D Zayn tylko dobił rozdział : BOOOSKI ! Czekam na nexta ! -Daria

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny, bardzo podoba mi się pomysł z Harrym- jako przyjaciel :)

    OdpowiedzUsuń